PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99107}
6,9 39 228
ocen
6,9 10 1 39228
5,5 10
ocen krytyków
Revolver
powrót do forum filmu Revolver

Witam :)
Na wstępie chce nadmienić, że będzie kilka SPOILERÓW.
Oglądnąłem ten film wczoraj i …. Nie mogłem spać po nocy, bo nurtuje mnie kilka rzeczy. Prawdopodobnie będę musiał go obejrzeć jeszcze ze 3-4razy :P
A mianowicie, kto istnieje, a kto jest urojony?? Chyba z 10 różnych opcji brałem pod uwagę, ale najbardziej prawdopodobna wydaje mi się następująca.

Green oczywiście istnieje i Macha też. Macha posłał Greena do pierdla, a ten się chce na nim odgryźć. Jedziemy dalej –
Sam Gold – nie istnieje, jest wynikiem wyobraźni lęków i obaw, głównych bohaterów (Green i Macha) ale zaraz, zaraz skoro go nie ma to kogo są te prochy w sejfie??!! I kogo reprezentuje ta kobita w okularach?? I od kogo Macha dostaje wieniec i dlaczego skoro zawiódł ów Golda, przed którym wszyscy strzelają kupki w gacie, nie został usunięty??
To jeszcze mogę zrozumieć, bo jeśli Golda nie ma (taką wersje przyjąłem ) to może też nie ma tej babki z wieńcem. Ale czyje są te prochy??!! Eh… i dlatego będę musiał oglądnąć po raz drugi.

Kolejni bohaterowie.
Avi i Zach – wg mnie ich nie ma, wymyślił ich Green…. Ale po co?? Może siedział sam w celi przez 7lat i uroił sobie tych przyjaciół?? A może ich nie uroił tylko siedzieli z nim i się ulotnili, okradli go i zaczekali aż wyjdzie i postanowili mu „pomóc”, jako że jest maszynką do kasy?? ;) Jednak bardziej prawdopodobna wydaje mi się wersja że ich NIE MA (scena gdy Green przegrywa w szachy – Murzynek oddaje kluczyki od wozu Greena – tego co mu ograbili;)) Ale skoro ich nie ma to, kto do cholery kradnie forsę od ludzi Machy i prochy Chińczykom?? Sam Green?? Raczej nie mogę uwierzyć. No chyba, że to jednak był on, a Ci dwaj urojeni byli tylko po to żeby dodać mu otuchy. Byli twardzi, sprytni, inteligentni i dążyli do celu tej gry.

A teraz z nieco innej strony…. Green wygrywa kupe szmalu u Macha w kasynie. Ten wydaje na niego wyrok. Jego super snajper-hitmen pudłuje (3razy miał go na muszce – nigdy mu się taka wtopa nie zdarzyła). Może Green wyjechał z miasta po tym zdarzeniu i tyle go widzieli i niechcący stał się obsesją Machy?? Jego utrapieniem, sennym koszmarem. Scena gdy Green znajduje się u Machy w sypialni?? Kto wpuściłby wroga nr1 do sypialni Bossa którego ochroniarze własnym ciałem starali się ochronić (scena w restauracji) tyle ze za bardzo nie wiedzieli przed kim ;) A na dole Macha nie potrafił go zabić, a wystarczyło pociągnąć za spust. Taki twardziel tego nie zrobił?? Może nie miał do kogo strzelić?? Green był w jego psychice tylko.

Czekam na odpowiedź do moich trapiących mnie pytań.
Btw mój Sam Gold mówi mi że strasznie długiego posta napisałem i że go zawiodłem… mam nadzieję że nie dostane wieńca ;)
Pozdrawiam :)





Jaro112

Myślę ,że nie dostaniesz wieńca:)
Zgadam się całkowicie z Twoją wypowiedzią. Gdy skończyłam oglądać ten film , wydawało mi się ,że jedynmi realnymi postaciami byli tam tylko Green i Macha. Reszta to po prostu wymysł wyobraźni.

Film naprawde ciekawie zrobiony. Na pewno do niego jeszcze wróce.

Nephi

Jedyna realna postacia byl Green :)

CyboRKg

Chyba muszę jeszcze raz obejrzeć ten film bo przez 2 lata trochę z głowy mi się ulotniło;)

ocenił(a) film na 10
Jaro112

Avi i Zach odzwierciedlają tę część osobowości, która nie boi się Golda - nie podlega mu, jest cząstką osobowości odrzucającą lęk i niepewność, pochodzące z twego wnętrza, konwenanse i ograniczenia pochodzące ze świata zewnętrznego - to twoje pragnienia, marzenia, determinacja wypuszczone na wolność, zerwane z uwięzi...

ocenił(a) film na 10
krzaki69

Chyba takiej odpowiedzi oczekiwałem. Pięknie powiedziane. A tak w ogóle to będę musiał oglądnąć sobie "Revolver" po raz piąty.
Ciągle nie wiem dlaczego tylu ludzi jedzie po tym filmie. Może dlatego że nie wszystko podane jest na tacy i trzeba ruszyć łepetyną??

ocenił(a) film na 10
Jaro112

Co do Aviego i Zacha- na 100% są wytworami wyobraźni Greena, jeśli nawet nie całkiem da się do tego dojśc na logikę, to świadczą o tym 2 sceny- pierwsza kiedy zaczyna się pościg za Greenem a A i z siedzą w wannie i druga kiedy ludzie Machy przychodzą po G. do baru- nikt zdaje się nie zauważać Aviego i Zacha. Poza tym po którymś z kolei obejrzeniu "Revolver" przyszło mi do głowy, że Gold jest jak najbardziej realny(choć wydaje się jak najmniej)- i jest nim sam Green.

astaldi

Mi osobiście, nie wiem czemu, wydaje się ze Goldem jest kobieta, która reprezentuje go na spotkaniach z Machą.

użytkownik usunięty
Zurek_6

Avi, Zach i Gold są w 100% urojeni. Czemu? Zostało to powiedziane już wyżej.

Pamiętacie akcję, w której Green zabija jednego z ludzi Machy ? Avi i Zach jak gdyby nigdy nic siedzą razem w jaccuzi :) Albo sceny gry w szachy: nikt nawet nie zwraca na nich uwagi, a przecież (zgodnie z fabułą) to oni tam szefują. Tak samo cała zgraja ich "dłużników", oni też po prostu nie istnieli w rzeczywistości.
Natomiast Sam Gold to wymysł Machy, tak samo jak reprezentująca go kobieta. Macha delikatnie mówiąc miał nieźle "na bani", o czym świadczy przede wszystkim scena, gdy przychodzi do niego Green, a ten (choć chce go zabić) nawet nie naciska na spust.

Ogólnie film świetny, daje do myślenia.
10\10.

użytkownik usunięty

Gold Istnieje i jest nim Green jego supermegawyjebanne ego! Zach i Avi to wymysł jego bani. Ten Bar był Greena. Zauważcie jak wita sie z nim kelnerka, Patrzy sie na niego i mówi Dzien dobry panie Grenn Jakby to robiła milion razy!

Jak Zach i Avi są nie prawdziwi?co wy za teorie snujecie na podstawie 2 scen.To kto ,,rozwalił" ściane i ukradł towar Mach'ie(?) i później go otworzył razem z jakąś czarną babka?kto uratował Greena autem podczas strzelaniny i oszołomił go bronią,Gdyby nie istnieli z pewnością nie ingerowaliby w otoczenie a jak pamiętam cały czas straszyli jakiegoś biednego staruszka a drugiego zabili.Coś nie tak z tym co mówicie.

użytkownik usunięty
karlos03

No włąsnie bo ty widziałes tylko obraz a nie to że reżyser chce ci pokazać:)

karlos03

Jednak mój błąd ..zbyt dosłownie wziąłem rzeczywistość w filmie.Green jest schizofrenikiem który wałczy z Goldem czyli samym sobą,natomiast Zach i Avi pomagają mu w tej walce(rzecz jasna w jego głowie),a akcje zawarte w filmie często mijają się z rzeczywistością :)
Tutaj macie wszystko ładnie opisane http://www.film.org.pl/prace/revolver2.html.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
astaldi

Też mam takie wrażenie. Gold to Green, a przynajmniej jakaś jego część. Choć on sam nie do końca o tym wie.

ocenił(a) film na 9
Jaro112

Gold jest prawdziwy, Avi i Zach byli prawdziwi, dwaj geniusze korespondujący za pomocą książek, z tym że Green nigdy ich nie poznał (prawdopodobnie), po prostu brał książki po nich, być może nawet wiele lat po nich (bliźniaki wrzucają książki tylko do jego celi- obie cele do koła są puste a przez 30 centymetrowy beton nie da się nic poczuć, zwłaszcza jedzenia) Green odczytał ich plan i na jego podstawie stworzył swoje alterego, mrocznego Greena, wszystkie tłumione obsesje, poczucie winy po śmierci żony brata, chciwość zraniona dumę pychę itp. Następnie przystąpił do realizacji planu z 3 Edkami, opartego na założeniach geniuszów. w międzyczasie w jego jaźni pojawiają się Avi i Zach, uosobienia siły i równowagi oraz niezależności jaką przypisywał obu geniuszom, pozwalają mu pokonać swoje słabości i wyrwać się z matni społecznego uzależnienia, potrzeby akceptacji, odgrywania społecznych ról itp. (scena z wypadkiem samochodowym), ostatecznie pokonuje własną dumę i zaprzecza sobie (psychologiczna koncepcja zniesienia jaźni) dzięki czemu ostatecznie pokonał największe słabości i osiągnął równowagę. Film wzorowany na Fight Clubie łączy w sobie wiele motywów zaczerpniętych z różnych koncepcji psychologii i filozofii egzystencjonalnej. Punktem wyjścia zdaje się być Epikurejska doktryna szczęścia, a dokładnie jej element zakładający że życie pośród ludzi jest źródłem wielu napięć wynikających z różnych pragnień jakie ludzie budzą w sobie nawzajem, rozwinięta przez Freuda i jego koncepcje Superego. Wiele elementów zaczerpnięto z "Poza zasadą przyjemności". Z grubsza osobowość ludzka jest wypadkową uwarunkowań biologicznych, genetycznych i społecznych, dlatego można ją kształtować oraz rozwijać , a nawet dzielić czy w ramach jednej osoby tworzyć ich kilka. Społeczeństwo jest źródłem represji, aby w nim funkcjonować potrzebujemy jego akceptacji o którą zabiegamy. Walcząc o nią tworzymy wewnętrzny obraz nas samych, idealnych naszym zdaniem, wzorce czerpiemy z otoczenia, z przykładów ludzi nas otaczających, pięknych, inteligentnych, lubianych. Wybieramy ich cechy i lepimy z nich nas samych czyli nasze superego. Superego jako ideał jest dla nas celem, jednak jest to cel nieosiągalny (jak każdy ideał) funkcjonuje jednak w naszej jaźni i w chwili słabości czy porażki karze nas emocjonalnie za nasza niedoskonałość (stan w jaki popada Green w windzie i Machy w chwili konfrontacji z Walker i na końcu- Gold jest superbosem prawie bogiem półświatka uosabia wszystko to czym pragnie być Machy, jest jego Superego). Dalej mamy koncepcje społeczne i psychologiczne Junga, Aronsona, Griffina i wielu innych (np: koncepcja aktorów i ról -jesteśmy tym za co postrzegają nas inni) . Koncepcją wyjściową jest jednak koncepcja którą pokrótce nakreśliłem, w koło niej zbudowana jest fabuła. Autor zakłąda jednka że te koncepcje są choćby z grubsza znane widzowi dlatego w żaden sposób do nich nie wprowadza widza, tylko bombarduje go przykładami różnych zachowań psychologicznych i społecznych. Przez to film jest miejscami mało czytelny i sprawia wrażenie chaotycznego. Dla tego nie jest to film uniwersalny (jak Fight Club) i zdecydowanie nie dla każdego. Jest to jednak film bardzo ambitny do którego autor przygotował się niezwykle solidnie i bardzo merytorycznie. Dla mnie bomba !

ocenił(a) film na 10
Jaro112

Według mnie nikt nie jest prawdziwy oprócz głównego bohatera. Ponadto zdarzenie przedstawione w filmie to po prostu projekcja jego wewnętrznej walki ze samym sobą. O tym, że zdarzenia nie są realne mogą świadczyć np. animowane wstawki, ukazujące, że to co widzimy na ekranie nie powinniśmy przyjmować w sposób dosłowny. Według mnie główny bohater nie jest schizofrenikiem. Po prostu każdym z nas targają różne siły, tylko nie każdy je widzi. Te różne siły to mogą być właśnie pozostali bohaterowie tego filmu. Można pobawić się w analizę, kto symbolizuje jaką skłonność. Gold - chciwość, Macha - wybujałą dumę ( Macho ;))... itd...

ocenił(a) film na 10
pruszyn

A ja dodam jeszcze po 5 seansie tego filmu. Podtrzymuje to co wcześniej pisałem:
Gold - chciwość
Macha - duma
+ dodam dwie nowe opcje które pasują:
Avi - Rozsądek / intelekt (dlaczego: daje mądre rady, gra w szachy etc.)
Zach - PRZECZUCIE :) ( gdy zach zostawia karteczkę, Green się schyla i dzięki temu nie trafia go kulka ;) - podobna sytuacja z karteczką i z "jedź windą" ) ogólnie koncepcja pasuje do całego filmu :)

Szczególnie to ostatnie dwie opcje dają do myślenia. Wynika z nich, że żeby "wygrać" życie należy zaufać zarówno swojemu intelektowi jak i przeczuciu.

Do FreeDaGanja.
kto ma kogo ratować? cały film jest wyobraźnia głównego bohatera. Cały świat w nim przedstawiony nie jest realny, widać to w każdej scenie, w każdym ujęciu, w celowej sztuczności i przejaskrawieniu świata za oknami samochodów. Nic w tym filmie nie jest realne. To walka w głowie człowieka. Gangsterska fabułą to tylko pretekst do przedstawienia nam tej potyczki, tak by była ciekawa :) Lepsze to niż suche przedstawienie faktów przez rozmaitych psychologów. Apropo tego ostatniego, nie każdy widział zakończenie wersji reżyserskiej czyli filmiki, które pojawiają się podczas końcowych napisów -> http://www.youtube.com/watch?v=S8JeQCUvurQ

Jaro112

Osobiście uważam, że tylko Gold jest nierealny. Obejrzałam film (jak na razie ) dwa razy i jestem pewna, że Avi i Zach są prawdziwi ponieważ dwie sceny, które zostały wymienione jako dowód nierealności tych bohaterów są mało przekonujące. Poza tym kto ratuje Greena na początku filmu skoro Zach jest wytworem wyobraźni? Kto go okradł jak jeszcze siedział w więzieniu ? Kto ukradł prochy Machy? I tak dalej... Jeśli te dwie postacie ( Avi i Zach ) nie są prawdziwe to nasuwa się więcej takich pytań. Tak czy siak film jest genialny i nie da się temu zaprzeczyć ( chyba, że się go nie rozumie ni w jotę), kino nie dla przeciętnego widza i to go czyni wyjątkowym w całym morzu filmów dla mas. Guy Ritchie zrobił kawał świetnej roboty ( scena w windzie- monolog Greena po prostu mistrzostwo ) !

ocenił(a) film na 9
FreeDaGanja

Jak mogą być prawdziwi jak Avi pod koniec filmu mówi sam: "Jesteśmy tobą."? Przychylam się do koncepcji pruszyna, że to walka człowieka z samym sobą, trochę na kształt założeń psychoanalizy Freuda.

N3vermind

Ja z kolei po obejrzeniu Filmu mam własną teorię:

Jedyny sposób na to, by zmądrzeć, to grać z mądrym przeciwnikiem. - Lichwiarze jedynie w mr Greenie widzieli godnego przeciwnika

Pierwsza zasada biznesu, broń swoich inwestycji. - Na samym początku testują Greena, udaje im się go złamać, Green oddaje im swoje pieniądze.

Wojny się nie uniknie. Można ją tylko przełożyć, aż wróg będzie silniejszy - Green wygrywa na samym końcu

Na początku filmu Green stwierdza:
"W każdej grze i kanciarstwie zawsze jest przeciwnik i zawsze jest ofiara.
Podstęp polega na wyłapaniu, kiedy jesteś tym drugim,
żebyś mógł stać się tym pierwszym." - Podsumowanie filmu, umieszczone na jego samym początku,
Również aluzja do sceny, w której lichwiarze podają broń Mr Goldowi wiedząc co nastąpi.

Sam Gold to podstęp lichwiarzy. Wiedzieli, że jego prochy są w 2 sejfie Machy, bo... Lilly Walker pracowała dla nich. Kradnąc własne prochy wywołali wojnę, którą przypisali Greenowi.
Przewidzieli, że Macha zwróci się do Lorda Johna i że tym samym zgarną pieniądze Machy jak i prochy podczas wymiany. Sama Golda nikt nie widział ale Sam Gold widzi wszytskich - Jeżeli jest to prawdą, lichwiarze zginęliby za kradzież jego narkotyków.

Dialog Machy odnosnie mr Golda był aluzją ze strony Guya Richiego: Sam Gold przykuł mnie łańcuchem
Pan Czarnoksiężnik. Pan Cel-tej-gry.

Tego nie jestem do końca pewien, ale: Imiona lichwiarzy to Zach - aluzja do Szachu
Oraz Avi - Nazwa symbolizuje obraz audiovizualny. Projekcję.

Zach i Avi są prawdziwi:
Zach zatrzymuje na początku filmu Greena wręczając mu kartkę. Odzywa się do niego jeden z ludzi mr Greena.
Kradzież sejfu - Zach i Avi zajmowali się nim z czarnoskórą łączniczką. Wszystko po przybyciu greena było przygotowane.

Kolory: *Lord John - czerwony *Macha (Solarium) - Niebieski. Zestawione w scenie transakcji.
Połączone tworzą fiolet.
Dialog Mr Greena do Machy: Purpurowy to piękny kolor. Zawsze go ma zwycięzca

Mr green przy grze w szachy: W każdej grze i kanciarstwie|zawsze jest przeciwnik i ofiara. Im bardziej ofiara myśli, że panuje nad sytuacją, tym mniej naprawdę nad nią panuje. Stopniowo zaciska pętle na swojej szyi. A przeciwnik mu w tym pomaga. Formuła jest wyrafinowana|i ma nieskończone zastosowanie. - 2 znaczenia
1. Green zastosował tą formułę w pojedynku z Machą. Złamał tą formułę w pojedynku z lichwiarzami.
2. Być może aluzja Richiego odnosnie Scenariusza

Mr Green na temat teorii Kantu: Jeśli przeciwnik jest znakomity, umieszcza ofiarę w otoczeniu, które potrafi kontrolować. Trzeba wybrać otoczenie, które łatwo kontrolować. (Mr Gold i kasyno)
Rzucamy psu kość, znajdujemy jego słabości (fałszywe badania)
dajemy mu tylko trochę tego, co chce. Przeciwnik po prostu rozpręża swoją ofiarę, podając mu swoją wersję zdarzeń. (Sam zmanipulowany Mr Green o sobie)

Lichwiarze wykorzystali kant doskonały - manipulację ludzkim ego!
Wake up mr. Green! Największy wróg ukryje się tam, gdzie się go nie spodziewasz! 1 linia dialogowa filmu!

ocenił(a) film na 10
white_leopard

Wow! Jestem pod wrażeniem niektórych obserwacji (np. tych z kolorami), ale pragne mimo wszystko trwać przy swojej teorii i postaram się ją jeszcze bardziej ją przypieczętować. Dla mnie każdy przeciwnik Jacka Greena w tym filmie to jego EGO (w postaci Sama Golda) lub tez jego słabości podporządkowane do ego.

Avi i Zach to natomiast pozytywne doradztwo w jego umyślę, w postaci Logiki (AVI - skojarzenie - logika - szachy itd.) oraz Intuicji ( akurat tu nie mam pewności, ale Zach, odzywa się niewiele w całym filmie, natomiast jak ma już coś do powiedzenia to jest to sensowne i często ratuje życie - jak karteczki, które pozostawia ;) ). Sam Avi przyznaje w końcowej scenie, że obydwoje są NIM - Jackiem Greenem ( http://www.youtube.com/watch?v=WjL1kcQZRUw& ) od 3:16 ("Zawsze chcieliśmy wziąć Ciebie z nami. Ale nie byłeś gotów usłyszeć jak trudne to będzie...").
Nieraz wiesz, co masz zrobić by osiągnąć cel, ale nie robisz tego bo "coś". Np. Chcesz schudnąć - recepta jest prosta: zacznij ćwiczyć i dobierz odpowiednią dietę - niby proste ale ludzie muszą nieraz do tego "dojrzeć". Dalej: "nie robiliśmy tego bo Ciebie lubimy (logika nie ma emocji!) robiliśmy to bo... jesteśmy TOBĄ!". Dla mnie ta scena to jest klucz do zrozumienia filmu plus scena z Avim i Zachem na dachu: ( http://www.youtube.com/watch?v=gg8JYYyWSPg )

Avi wie co "myśli" Jack Green - to po pierwsze. Dowód na to, że jest on jednym z głosów w jego głowie. Zresztą głos Aviego pojawia się w tle niejednokrotnie przez cały film, np. w według mnie najlepszej scenie - tej z windą ( http://www.youtube.com/watch?v=q3vM1PcrV0k&amp ;), gdzie w spokojny sposób doradza - kolejny dowód na moją teorię - Avi to logika / umysł.

Ogólnie scena na dachu wyjaśnia nam całą formułę i to, że wszystko w tym filmie jest podporządkowane walce człowieka z jego własnym EGO.
Tutaj przejdę do analizy każdego z Twoich akapitów tak by pasował do mojej interpretacji. Nie chcę nikogo przekonywać do swojego zdania, jedynie przedstawiam swój punkt widzenia i mam nadzieje, że przyda się on komuś kto próbuję zrozumieć o czym jest "Revolver". Zaczynajmy więc:


1) "Jedyny sposób na to, by zmądrzeć, to grać z mądrym przeciwnikiem."

Jeśli chcesz być lepszy w czymkolwiek co robisz musisz rzucać sobie wyzwania! Pamiętaj EGO - twój przeciwnik - według mojej interpretacji. Jeśli jest więc coś czego szczególnie boisz się robić, zrób to! Poszerzaj swoją strefę komfortu! W filmie pada takie zdanie: "Wherever you don't want to gois where you will find him." (http://www.youtube.com/watch?v=q3vM1PcrV0k& od 2:50 )

2) "Pierwsza zasada biznesu, broń swoich inwestycji."

Im więcej zainwestujesz w EGO (pieniędzy, czasu, emocji) tym bardziej jesteś z nim związany! Powiedz kolesiowi, który całe życie zapierdalał by mieć mnóstwo pieniędzy i nadal nie znalazł szczęścia - "biegałeś za swoim EGO - szczęście jest w Tobie!" gwarantuje Ci, że on to odrzuci na wstępie Twoją teorię bo nie przyjmie do swojej świadomości, że to za czym biegał to tylko kawałki papieru z nadrukowanymi zmarłymi głowami państwa ;)...

Ego broni swoich inwestycji i nie chodzi tu tylko o pieniądze ale o wszystko co robisz i jest w tym ego. Im bardziej jest to zaawansowane tym trudniej jest Ci się tego wyrzec!

UWAGA DURNY PRZYKŁAD: Np. Wydaje Ci się, że poderwał byś tą śliczną dziewuszkę tylko wtedy gdy będziesz miał na klacie "sześciopak". Ćwiczysz cały rok podchodzisz do niej z pewnością siebie i naprawdę udaje Ci się umówić z nią na randkę. Jak ciężko było by Ci uwierzyć w to, że mogłeś do niej zagadać już rok temu i jeśli zaprezentowałbyś tą samą pewność siebie (bo to ona byłą kluczowa!) co teraz (ale bez idealnego brzucha) to i tak uzyskałbyś ten sam efekt?
Przepraszam, za ten prostacki i durny przykład ale myślę, że w 100% oddający to co chcę powiedzieć - Nie karm EGO, bądź sobą! :) Ego mówi Ci w tym przypadku "Mogę być pewny siebie/charyzmatyczny, tylko wtedy gdy będę wyglądał TAK lub TAK." Gdy będę wyglądał lepiej od tego lub od tego itd. ble ble ble....

Naprawdę możesz być pewny siebie / charyzmatyczny tak jak chcesz już teraz, bez żadnych obostrzeń - ale tak trudno nam to przyjąć, właśnie dlatego - im więcej zainwestujesz w coś tym trudniej jest Ci tego się wyrzec.

3) "Wojny się nie uniknie. Można ją tylko przełożyć, aż wróg będzie silniejszy."

Jeśli czytałeś moje wcześniejsze interpretacje, to zdanie to banał. Im dłużej tkwisz we własnym EGO tym trudniej Ci jest je pokonać. Krótko, zwięźle i trafiając w samo sedno: Zdałeś sobie sprawę, że tkwi w Tobie EGO? Walcz z nim już teraz, nie czekaj, aż spasie się do niewyobrażalnych rozmiarów. Zabij smoka gdy dopiero co wyskoczył z jajka, a nie gdy już napierdala ogniem po chatach wieśniaków ;)))

4) "W każdej grze i kanciarstwie zawsze jest przeciwnik i zawsze jest ofiara.Podstęp polega na wyłapaniu, kiedy jesteś tym drugim, żebyś mógł stać się tym pierwszym."

Jeśli nie widzisz EGO w sobie - myślisz, że panujesz nad sobą to tym większą władzę ma nad tobą ego. Przykro mi! :)
Zdaj sobie sprawę, z tego, że EGO jest w każdym ( także w Tobie ) i nie czuj się z tego powodu lepszym od innych. Zauważyłem po sobie to, że na początku gdy zaznajomiłem się z tematyką, czułem się lepszy od innych na zasadzie "haha ja to nie mam problemów z własnym ego - nie to co inni, którzy ciągle za nim gonią!" - niestety myśląc tak właściwie karmisz swoje EGO, stajesz się tym czego nienawidzisz ;) Czujesz się lepszym od kogoś bo "cośtam"... Ego jest wszędzie tam gdzie pojawiają się porównania, gdzie pojawia się lepszy/gorszy, gdzie pojawiają się opinie innych ludzi.

5) "Sam Gold to podstęp lichwiarzy. Wiedzieli, że jego prochy są w 2 sejfie Machy, bo... Lilly Walker pracowała dla nich. Kradnąc własne prochy wywołali wojnę, którą przypisali Greenowi.Przewidzieli, że Macha zwróci się do Lorda Johna i że tym samym zgarną pieniądze Machy jak i prochy podczas wymiany. Sama Golda nikt nie widział ale Sam Gold widzi wszystkich - Jeżeli jest to prawdą, lichwiarze zginęliby za kradzież jego narkotyków."

Sam Gold = EGO. Logika (AVI) i Intuicja (ZACH) wiedziały gdzie uderzyć by "podkopać" ego. Sam Gold widzi wszystkich bo cały film to pojedynek człowieka z jego własnym ego w świecie stworzonym właśnie przez EGO - dowód:

(http://www.youtube.com/watch?v=gg8JYYyWSPg ) - znowu scena na dachu - od 1:11 do końca...
"On jest cały tutaj (avi wskazuje na głowę) udaje, że jest Tobą...", i dalej... "jesteś w grze Jake. Każdy w niej jest - i nikt nie wie, że w nią gra. I wszystko to... TO jest jego świat. On do niego należy i on go kontroluje" później jest scena w której Jack Green nie akceptuje tego co mówi do niego Avi ["mam dość tego gówna!"]i to jest właśnie to o czym mówiłem wcześniej - nie akceptuje tego gdyż "zainwestował" w swoje wyobrażenie świata :).

"On [ego] ukrywa się za każdym bólem jaki kiedykolwiek zaistniał, za każdym przestępstwem jakie kiedykolwiek zostało dokonane..."; "Postawiliśmy Ciebie w stanie wojny z jedynym wrogiem jaki kiedykolwiek istniał - a Ty, ty myślisz, że to Twój najlepszy przyjaciel [bronisz swoich inwestycji]" - bronisz swojego ego, nie akceptujesz tego, że mogłeś się mylić [formuła - to nie może być, aż tak oczywiste i aż tak stare - muszę mięć rację!]

Uważasz swoje ego za najlepszego przyjaciela i bronisz GO wszystkim czym się da - ale dlaczego? Gdzie jest pierwsze miejsce gdzie ukrywa się Twój najlepszy przeciwnik? W ostatnim miejscu gdzie się tego spodziewasz! "Ukrywa się za Twoim bólem Jake, Bronisz go swoim bólem... Ogarnij swój ból, a wygrasz TĄ grę" i końcowe KLUCZOWE słowa Zacha: jeśli zmienisz reguły tego co Ciebie kontroluję, zmienisz to co Ty możesz kontrolować.
Patrz na 1. podpunkt mojej wypowiedzi - to jest właśnie to o czym mówiłem - wyjdź poza swoją strefę komfortu, a wtedy zacznie kontrolować więcej i więcej, wtedy pokonasz swoje ograniczenia!

Lichwiwarze jak ich nazywasz to tylko doradziciele. Jake Green nie mógł zginąć w tym filmie gdyż był jego jedyną realną postacią. Cały świat to kreacja jego własnego EGO.

6) "Mr green przy grze w szachy: W każdej grze i kanciarstwie zawsze jest przeciwnik i ofiara. Im bardziej ofiara myśli, że panuje nad sytuacją, tym mniej naprawdę nad nią panuje. Stopniowo zaciska pętle na swojej szyi. A przeciwnik mu w tym pomaga. Formuła jest wyrafinowana i ma nieskończone zastosowanie."

To samo co pisałem wcześniej. Jeśli nie zauważasz EGO w sobie, tzn, że ego ma nad tobą, aż taką kontrolę, że aż nie zdajesz sobie z tego sprawy! To też troszkę wyjaśnia negatywne podejście ludzi do tego filmu - on uderzał bezpośrednio w ich ego, Nie potrafili tego przyjąć! Oni nie zdają sobie z tego sprawy, a więc uznają, że ten film uderza bezpośrednio w nich, gdyż największa sztuczka ego wmawia Ci, że ego jest Tobą ;))....


POZDRAWIAM popijając OLD WHISKEY SMUGGLER ;)

ocenił(a) film na 10
pruszyn

Próbowałem zedytować mój poprzedni post, ale się nie dało ;) więc:

PS: Jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia do mojej teorii (np. coś się nie zgadza) proszę o post w tym temacie, a postaram się odpowiedzieć, tak jak ja to rozumiem :) Pomijając już , fakt, że cały ŚWIAT w filmie jest sztuczny (celowo!) można np. przyjrzeć się temu jak wyglądało więzienie w którym siedział Jack Green. Całe białe i czyściutkie. Panowie z którymi korespondował (ponoć) rozpłynęli się w powietrzu. Nic dziwnego - oni nie istnieli to jego podświadomość ich stworzyła. :) On sam zaczął wyrzekać się swoich pieniędzy, oddając je po trochu ("nic nie boli tak jak upokorzenie i mała strata kasy"), walczył ze swoim uzależnieniem, ze swoimi nawykami. Bo wiedział, że suma sumarum to będzie dla niego dobre. Gdy wyrzeknie się pieniędzy wyrzeknie się jednej z rzeczy które go kontrolują. I znów ten sam cytat: " Jeśli zmienisz reguły tego co Ciebie kontroluję, zmienisz to co Ty możesz kontrolować." :))

pruszyn

Z ostatnim postem zgadzam się 100%, natomiast co do kreacji swiata, myslę, że ma ono alegoryczne odbicie w twojej teori, z tym, że istnieje naprawdę! Każda z postaci uosabia cechy ludzkiego charakteru i brałem to pod uwagę. Jednakże mechanika filmu była oparta o zasady, o których mr Green opowiada przy grze w szachy. Lichwiarze manipulują egiem jego jak i Machy, bo to ich doskonała teoria, ich kant a Mr. Green został ich narzędziem. Ilekroć stara się być mądrzejszy od nich bądź ich przechytrzyć słyszy: Wake up mr Green - aluzja - Nie wiesz nic, czegobysmy już nie wiedzieli. Mówiąc, że są nim mogli równie dobrze odniesć się do tego, co zaszczepili w jego głowie. Dali mu wskazówkę, jak wygrać końcową bitwę. Oczywiscie przedstawia ona problem, który przedstawiłes w swojej teorii. Co do lichwiarzy zastanawiające są 2 fakty:
1. Dlaczego Zach zatrzymując Mr Greena słyszy: "Hey body! We're coming through here" i skupia na sobie wzrok wszystich ludzi Greena
2. Kto obrabował mieszkanie mr Greena gdy ten był w więzieniu i kto zostawił mu kartkę w bagażniku?
Przecież Mr. Green otrzymał w więzieniu obietnicę, że lichwiarze wezmą go ze sobą, pod koniec słyszymy "Zawsze chcieliśmy wziąć Ciebie z nami. Ale nie byłeś gotów usłyszeć jak trudne to będzie.." może oznaczać, że mr Green nie był jeszcze na to gotów, nie pokonał swojego strachu, nie zaakceptował niektórych rzeczy, był zbyt przywiązany do zemsty i pieniędzy by zostać mistrzem w swej dziedzinie jak tamci dwaj.
Pozdrawiam popijając czerwone chillijskie półwytrawne ;]

ocenił(a) film na 8
pruszyn

Bardzo podoba mi się interpretacja pruszyna, głównie dlatego, że jest zbliżona do mojej własnej, gdzie Green jest jedyną realną postacią wykreowanego świata.
Nie będę powtarzał wniosków wysuniętych już wcześniej, natomiast dodam jedną, wg mnie bardzo istotną, rzecz: Avi w pewnym momencie mówi do Jake'a - nigdy nie opuściłeś więzienia (można to zinterpretować wprost lub metaforycznie, gdzie owym więzieniem jest jaźń Greena a strażnikiem jego ego).

pruszyn

Hej, rewelacyjny opis. tego mi brakowało. Ile w tym filmie jest szczegółów, nie dziwię się, że filmu większość ludzi nie zrozumiała. Dzięki i jeszcze raz polecam książkę "Odpuść Sobie" - Guy Finley.

white_leopard

Mamy jeszcze dla kolory: Zielony i Zloty ;)
Nie rozumiem tylko samego zakonczenia....
Wlasnie skonczylem ogladac, popijajac whisky "Highland Friends" :)

CyboRKg

Scenariusz do Filmu jest adaptowany od Luca Bessona (za którego filmami nie przepadam) Filmweb tego nie uwzględnił. Dodam to jako ciekawostkę by ten temat utrzymywał się na górze.

ocenił(a) film na 7
CyboRKg

Zakończenie: bohater pokonuje w sobie ostatnią z osobowości, których chciał się pozbyć/poddać kontroli. Cała akcja jest tylko w części realna, a w większości dzieje się w głowie bohatera... Taka wersja jakoś trzyma się kupy, choć jak dla mnie zagłębianie się w treść filmu ma mnie więcej tyle sensu, co grzebanie myślach schizofrenika. Czy pokonanie osobowości, połączenie kolorów (czerwień, zieleń, złoto i błękit dają w sumie coś w podobieństwie purpury) w jeden i przejęcie kontroli to rzeczywistość, czy np. jeden z majaków przestępcy odsiadującego wyrok w izolatce? Film jest nawet niezły jako zagadka do rozwikłania, tyle że odpowiedź na zagadkę nic specjalnego ze sobą nie niesie. Ot wychodzi na to, że to wszystko sny, albo walka z samym sobą, przełamywanie strachu i opanowywanie niebudujących cech w celu... jakiegoś samodoskonalenia, czy może raczej opanowywania choroby psychicznej?... W rezultacie otrzymujemy jakieś mentalne ozdrowienie bohatera, a może wewnętrzną drogę do samodoskonalenia na zasadzie ludzi wschodu, mnichów karateków z klasztoru Koszalin. Każde z w/w wyjaśnień to jakieś logiczne zakończenie, jak dla mnie nie czyniące jednak filmu wybitnym, którą to wybitność chciano pewnie osiągnąć przesadnie kiełbasząc akcję - jak dla mnie 7/10 i nie dam więcej:)

ocenił(a) film na 5
Jaro112

Ale wy ludzie kombinujecie. A mi się wydawało, ze po scenie z grą w golfa wiadomo kto jest kto...

ocenił(a) film na 7
Jaro112

A co powiecie na teorię, że Green także nie istnieje, a jedynie Macha jest prawdziwy?

Nie ma sensu pisać czegoś w stylu: "Tak? W takim razie kto zrobił to i tamto?", bowiem Zach i Avi też nie są w moim przekonaniu realni, a ktoś przecież rozwalił ściany i ukradł sejf Machy.

Może zatem Green jest wytworem wyobraźni Machy? Ostatnia scena: Macha strzela sobie w łeb, bo tak pokazał mu Green. Green jest zatem wewnętrznym głosem Machy. A Avi i Zach są wewnętrznymi głosami Greena. Next level. Głosy głosu. Tak naprawdę nie poznajemy ich - za każdym razem widzimy ich przez pryzmat Greena. Może gdyby to była ich historia, dowiedzielibyśmy się, że oni też mają wewnętrzne głosy. I tak dalej, a każdy taki głos to Gold.

Bo Gold jest uosobieniem, choć ciężko tu mówić o uosobieniu, więc może po prostu: Gold oznacza głos wewnętrzny jako taki, tę siłę, Gold nie tkwi w niczyjej głowie, to po prostu drugie imię strachu, marzeń, lęków i pragnień.

ocenił(a) film na 8
yasiek_gobb

Właśnie przeglądam sobie komentarze nt. tego intrygującego filmu i teoria , że tylko Macha był prawdziwy zdaje się pasować do wszystkiego :)

ocenił(a) film na 9
_MAX_

A ja sobie myślę tak: FILM O UMIERANIU. Green przewraca się na schodach i umiera. Dalszy ciąg to jego pośmiertne (albo jeśli ktoś woli pośmiertne) wizje. Przyjmując to założenie, całość trzyma się kupy aż do finału. W finale okazuje się bowiem, że Greenowi tylko zdawało się, że jest Greenem. W rzeczywistości miotającym się Greenem jest część osobowości umierającego Machy, który staje się tym samym ofiarą (i sprawcą) doskonałego i ostatecznego oszustwa. Być może Macha zginął przy stoiku, zabity przez prawdziwego Greena. A Gold to Szatan czekający w zaświatach na duszę Machy - wieniec to aluzja do śmierci która już nastąpiła.

whh

To film Kabalistyczny o wewnątrznym strachu, nie dosłowny. Przestańcie z tymi interpretacjami bo co jedna to głupsza, robicie z Ritchiego hannibala a dokładnie z Luca Bessona, bo to On napisał scenariusz...

ocenił(a) film na 7
Jaro112

a co powiecie na teorię, że nikt z tego filmu nie istnieje, a całość jest tylko metaforą ludzkiej psychiki, walką tego co chcemy z tym czego oczekują od nas społeczeństwo i wielkie korporacje, a raczej tym co sobie wyobrażamy, że chcą. To my stawiamy sobie wyimaginowane granice "nie zrobię tego jestem za słaby" "nie dam rady" "to nie dla mnie" i tylko my możemy je pokonać. Wygrywaj ci którzy potrafią pokonać samych siebie. Jake Green to nie osoba ale idea, myśl, pragnienie, które pokonało wszelkie granice i daje wolność swojemu twórcy. Może to tylko moja nadinterpretacja kina gangsterskiego, które próbuje udawać film psychologiczny. Nie wiem sami oceńcie...

ocenił(a) film na 8
zonk_2

Mózg roz... Schiza niczym w czarnym łabędziu, mr nobody czy fight clubie.

ocenił(a) film na 10
GameGuten

filmy, które wymieniłeś to poezja kinematografii i geniuszu reżyserów ;] Ale takie filmy są najlepsze do poszerzania swojej świadomości. "najpierw cię ignorują, potem się z ciebie śmieją, następnie z tobą walczą, na końcu wygrywasz"

ocenił(a) film na 8
Peciak10

Te schizofreniczne dzieła to chyba najlepszy z gatunków filmowych. Nie ogarniesz wszystkiego za pierwszym ani za drugim razem. Za każdym razem coś innego/nowego wychwycisz. Na pewno kiedyś do niego wróce, ale tym razem może nie na trzeźwo :)

Jaro112

Jak dla mnie Green nie wyszedł z więzienia, a cały film wytworem jego wyobraźni. Cały czas siedzi w odosobnieniu i myśli nad zemstą nad Machą. Jednak w końcu pokonuje Mr.Gold (swoje ego) z pomocą Aviego i Zacha (Intelektu i Instynktu).

ocenił(a) film na 8
v1989

Tego filmu nie było!!! jest on tylko waszym wyobrażeniem, waszym ego, waszą chciwością, odpowiedzią na nudę i żądze rozrywki

ocenił(a) film na 9
jyba

Ja mam natomiast inne pytanie, chodzi mi o postać graną przez Marka Stronga, Sortera, zabójcę w okularach... mianowicie pojawia się w Mojej głowie pytanie, czemu on tak bronił tej dziewczynki? Rozumiem że podlega to jakby pod to iż był bardziej ludzki. itp. itd. etc. Ale co nim kierowało, czy może(Domysł) ten kierowca współpracował np. z Greenem, tak samo jak Zabójca i podobnie jak w scenie gdzie zabił(Albo i nie zabił) tego faceta który go ścigał(Chodzi mi o tego który przyniósł te pizze, a Green rozmawiał sobie przy baseniku)... Piszę trochę chaotycznie, ale mam nadzieje że przekazałem to o co mi chodzi... ;)

elminsteraumar

Jak dla mnie to było to udowodnienie teorii kantu - "Ty to ja" , brat Green'a wpatrując się w niego przekonał go o tym że musi ich ratować (końcowa scena, gdy facet przeciera okulary - standardowy dla niego gest i zaczyna chwytać co takiego zrobił?!) Gra skończona baaang. Brat Greena raczej istniał bo dużo osób o nim wiedziało - najemnicy nie szliby do wyimaginowanej postaci :D. Natomiast końcowa scena z dziewczynką jak dla mnie tej dziewczynki tam nie ma - bo Macza nawet o niej nie wspomina, i została ona zabita przez tego gościa co zabił Sortera, lub też nigdy nie istniała.

ocenił(a) film na 10
Czarli_3

Może odpowiem niezbyt dokładnie na Twoje pytanie, ale jeśli miałbym gdzieś przyporządkować dziewczynkę (córkę brata Greena) względem mojej teorii, to oczywiście nazwał bym ją "niewinnością" :) Nie potrafię znaleźć miejsca dla Sortera w mojej teorii, ale może ktoś mnie w tym wyręczy? Co może bronić niewinności ? ;)

pruszyn

A może bratanica, według Twojej teorii, to miłość? W ostatniej scenie Green nie jest zainteresowany co się stanie z Maczą, tylko woła Rachel - czyli odrzuca wszystkie "małe" wartości na rzecz tej właściwej dla której warto przerwać grę - czyli cały świat obłudy i sztucznych wartości na rzecz miłości?

Natomiast Sorter, to moim zdaniem symbol próby zrobienia czegoś co nam się wydawało niemożliwe, wybór nowej drogi czy też zerwanie ze schematami. Może postać Sortera ma nam uświadomić jak rzadko staramy się szukać innej drogi, innych rozwiązań. Jak łatwo popadamy w samo zachwyt wykonując czyjeś polecenia tracąc po drodze siebie i dopiero frustracja z bycia marionetką powoduje zmianę własnych wartości?(brakuje konkretnego określenia na Sortera). W momencie jak nie trafia 3 razy wszyscy są zdziwieni - jak to możliwe, że zrobił coś czego nigdy nie zrobił i to aż 3 razy. Natomiast sam Sorter wydaje się być zaskoczony zaistniałą sytuacją – tak jakby pierwszy raz zauważył inną możliwość. Scena kiedy broni Rachel, to jakby kontynuacja jego przemiany. Wpierw Sorter zauważa niezwykłą moc uczuć ( Brat Greena nie chce wydać brata i znosi dla niego cierpienia) a w momencie jak Paul go strofuje, Sorter wybucha i wybiera niemożliwe – czyli pierwszy raz świadomie nie wykonuje rozkazu, tym samym przestaje być marionetką.

ocenił(a) film na 10
Lord33

Pewnie czytałeś wywiad zamieszczony poniżej, jest w nim wzmianka o Sorterze i w sumie to praktycznie pokrywa się z Twoją wypowiedzią. Brawo! :)

"Na przykład Sorter uosabia tę część naszej natury, która, kiedy skręcimy w lewo, każe nam chwilę później pomyśleć, że jednak lepiej by było skręcić w prawo. Uosabia wieczne pragnienie wycofania się, kiedy jesteśmy pewni, że poszliśmy złą drogą albo kiedy nagle decydujemy się całkowicie zmienić drogę, którą idziemy, co jest oczywiście szalenie trudne. "

pruszyn

Pewnie nie:)

ocenił(a) film na 6
Jaro112

Cały film opiera sie na grze jaka opracowali Zach i Avi, a Green był tylko ich pionkiem, ale to tylko moja własna teoria i każdy ma swoją, tak samo jak bohaterowie filmu ;D

ocenił(a) film na 8
Jaro112

Green siedzi w więzienia a cała akcja rozgrywa się w jego głowie, zdaje się że parę razy był pokazany jak siedzi w białej celi z której nigdy nie wyszedł.

ejagoda

A co powiecie na to, że ten film nie istnieje?

ocenił(a) film na 7
Czarli_3

Mi się wydaję, że stworzyliśmy w naszej wyobraźni Filmweb, na którym próbujemy dyskutować na temat filmu, który był nam potrzebny i również został przez nas samych stworzony i różnie interpretowany.

Pozdrawiam fikcyjnych filmwebowiczów popijając Jack Daniels'a w towarzystwie Jim'a Morrison'a!

ocenił(a) film na 10
ejagoda

Może być w tym trochę prawdy. Green powiedział, że miał do wyboru 14 lat w normalnym więzieniu albo 7 w izolatce. Kto zniósłby tyle czasu tylko z własną głową bez uszczerbku na psychice? Albo to wszystko dzieje się w jego głowie, albo jest schizofrenikiem ;)

ocenił(a) film na 10
etttka

A może Ritchie specjalnie skonstruował ten film by większość Waszych teorii była prawdziwa:) Moim zdaniem fabuła ma kilka interpretacji i w zależności od poziomu na jaki jesteśmy w stanie dojść we własnych rozważaniach każda interpretacja jest właściwa - tylko na innym poziomie rozważań:)

Ten film jest naprawdę rewelacyjny;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones